Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

UMCS: Nowe stawki stypendiów. Doktoranci oburzeni. Jak żyć za 100 zł?

Utworzony przez Melina_na_uspokojenie, 26 listopada 2011 r. o 08:55 Powrót do artykułu
Nie wszyscy doktoranci mają stypendium doktoranckie!!! Ma je zaledwie jedna, może dwie osoby z roku. Na niektórych wydziałach jest jeszcze gorzej! Apeluję do autora artykułu o poprawienie tego błędu. Nie wiem czy da coś ta wasza petycja, pewnie nie... ale POWODZENIA!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
gelo napisał:
Bardzo dobra decyzja. Jazda do pracy zafajdani studenciaki...
Pewnie, po co się uczyć! Lepiej siedzieć pod monopolowym!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A dlaczego uczelnie mają w ogóle wypłacać jakieś stypendia socjalne? Czy w ich interesie jest by aż tylu ludzi miało doktoraty? Przecież coraz mniej jest studentów etatów na uczelniach ci doktoranci nie dostaną, a powinno się ciąć jeszcze istniejące. Z jakiej racji mają więc być te stypendia?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
hmm napisał:
"Stypendium doktoranckie jest świadczeniem o charakterze fakultatywnym, co oznacza, że rektor (dziekan) MOŻE je przyznać, ale nie jest to obligatoryjne." Owszem, na UMCS istnieją nieliczne wydziały, gdzie jak głosi legenda wszyscy doktoranci otrzymują to stypendium. Jednak na większości wydziałów dostaje je maksymalnie 20% studentów studiów doktoranckich! Dlatego dla dużej części z nas stypendium socjalne (przypominam od 100 do 450zł) to JEDYNE PIENIĄDZE JAKIE OTRZYMUJEMY OD UCZELNI!!!
Dokładnie tak jest! I za te 450 złotych prowadzimy zajęcia ze studentami do 90 godzin!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Studenci UMCS mogą liczyć na stypendium rektora (dawne naukowe)w wysokości 800 zł. Maksymalna stawka dla doktorantów wynosi 400 złotych. Może jakby były teraz wybory to by się ktoś tym zainteresował... Bo ja się pytam: JAK ŻYĆ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
studentka UMCS napisał:
Popieram stanowisko ludzi którzy mówią, że doktoranci powinni iść do pracy zamiast dostawać stypendia. Moje pytanie: CZY KTOŚ ZWRÓCIŁ UWAGĘ NA SYTUACJĘ STUDENTÓW NA TEJ UCZELNI? jakie nam przyznano stawki socjalnego? To dopiero jest porażka. Na każdej uczelni również i na tej w nowych regulaminach było napisane, że kwota stypendium się zwiększa. WSZĘDZIE się zwiększyła tylko nie na UMCS. I jak my mamy za takie kwoty funkcjonować przez cały miesiąc? Gdzie góra to 400zł ale to oczywiście za najniższą kwotę na członka w rodzinie. Czasem mam wrażenie, że nasza uczelnia w ogóle nie liczy się ze studentami, i to nie tylko na tym polu, jesteśmy po prostu źródłem utrzymania dla pracowników, a to jak nas traktują to już nie ma znaczenia.
Skoro doktoranci, którzy PROWADZĄ ZAJĘCIA ZE STUDENTAMI mają iść do pracy, to studenci też powinni. Ciekawa jestem, czy zmienisz zdanie gdy będziesz potrzebować dodatkowych konsultacji przed sesją a DOKTORANT SIĘ NIE ZGODZI BO BĘDZIE SIEDZIAŁ NA KASIE W MARKECIE?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Polska to dziwna kraja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pewnie nic nie wskóracie ale powodzenia! Pozdrawiam wszystkich doktorantów z filologii polskiej, z którymi mam zajęcia!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A po co tym naiwnym studenciakom po magisterce jeszcze doktorat? I tak większość skończy jako kasjer/kasjerka w Biedronce lub wyjedzie na zmywak do Angola. No tak zapomniałem, że do pracy w charakterze kelnerki, kasjerki lub barmana czy to w Polsce czy w Anglii doktorat jest NIEZBĘDNY!!! Głupki uczcie się KONKRETNYCH zawodów typu:kucharz, kierowca, hydraulik,fryzjerka,kosmetyczka,cukiernik!!! Naiwni, głupi "naukowcy" z tytułem mgr myślą, że po doktoracie świat zawojują, a tymczasem badzo wielu twierdzi, że po doktoracie mają jeszcze trudniejszą sytację na rynku pracy i często w cv muszą ten ich "zmęczony" tytuł doktorka UKRYWAĆ!!! Żal mi was naiwnych, głupich,otumanionych złudzeniami i nieznających życia ludzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Weźcie się do roboty ! Na co komu 850 doktorantów ? Do zeszłego roku doktorant dostawał stypendium socjalnego 950 zł miesięcznie, tyle co niejeden człowiek z pracy etatowej, chodząc codziennie do pracy ! Na te stypendia składali się ze swoich podatków również ci, którzy zarabiają 1000 zł na rękę. Kto ci doktoranckie powiedział, że państwo ma cię utrzymywać ? Idź do pracy, niech ci dołożą rodzice, a nie masz roszczenie o to, że jak zostałeś doktorantem (co teraz nie jest trudne) to państwo ma przejąć obowiązek utrzymywania ciebie i wypłacać ci po 900 zł na miesiąc za samo istnienie ! Wiecie ilu doktorantów wg statystyk GUS kończy studia doktoranckie obrona doktoratu ? - ok. 8% !!! Na pozostałe 92% państwo wydawało kilkadziesiąt tysięcy rocznie i żadnego pożytku nawet w postaci doktoratu, bo i z niejednego doktoratu z takiej historii, czy filologii polskiej żadnego pożytku nie ma, poza tym, że ktoś za pieniądze podatników dopisze sobie dwie litery przed nazwiskiem. Co do stawek stypendiów - są wyższe niż studenckie, więc nie marudzić, a naukowe macie niższe, bo najlepsi mogą jeszcze dostać doktoranckie, którego studenci nie mają. Poczytajcie sobie na facebooku TO MOŻE ZROZUMIECIE INTELIGENCI - cytuję: "Szanowni Doktoranci, kilka informacji wyjaśniających zamiast dyskusji na bazie plotek rozsiewanych przez osoby, które nie znają problemu. Na świadczenia pomocy materialnej dla doktorantów przeznaczono w roku 2011 kwotę blisko 150 tysięcy zł...... wyższą niż rok wcześniej (w 2010 r. było to ok. 850 tys. zł, a w roku 2011 blisko 1 mln zł) - wynika to głównie z ograniczenia ustawowego (na świadczenia dla doktorantów do 30.09 można było przeznaczać 3% dotacji ministerialnej, a od 1.10. proporcję liczby doktorantów, do liczby studentów, która wynosi 3,6%). W zeszłym roku uprawnionych było dokładnie 73 osoby, a w tym roku co najmniej 267 (a jeszcze nie wszystkie wnioski są policzone). Wzrost liczby uprawnionych nie wynika z dodania nowego progu dochodowego (610-782 zł), bo w tym progu są tylko 33 osoby; najwięcej osób jest w przedziale dochodowym pomiędzy 0 zł a 351 zl - 116 osób, w przedziale 351 do 450 - 51 osób, w przedziale 450 do 550 - 48 osób itd. Wiec dodatkowe 33 osoby w nowym progu dochodowym niewiele zmieniają. Główną przyczyną wzrostu liczby uprawnionych jest to, że od 1 października do dochodu rodziny nie wlicza się stypendium doktoranckiego i stypendiów unijnych oraz to, że w roku 2011/2012 jest na uczelni o ok. 90 doktorantów więcej niż w roku 2010/2011. W związku z tym kwotę, z dotacji, która można przeznaczyć na świadczenia dla doktorantów (a której wysokość jest ograniczona ustawowo) trzeba było podzielić pomiędzy 4 razy więcej osób. Takie są prawdziwe przyczyny zmian w stypendiach, a tego zaplanować, ani przewidzieć nie można było (tzn. tego ilu doktorantów którzy mają stypendium doktoranckie lub unijne bez wliczania go do dochodu zakwalifikuje się do stypendiów socjalnych - bo takich danych nikt nie miał i nie mógł mieć). Na marginesie na wszystkich wydziałach poza jednym liczba uprawnionych waha się pomiędzy 2 a 15 osobami, a na Wydziale Humanistycznym wynosi ponad 140 osób, więc 90% środków pochłaniają stypendia dla Wydziału Humanistycznego." JA SIĘ PYTAM NA CO KOMU TYLU DOKTORANTÓW Z NAUK HUMANISTYCZNYCH ??! Na co komu w ogóle tylu doktorantów i studentów - do roboty a nie rękę do państwa wyciągacie ! Stypendia socjalne, naukowe, zapomogi, stypendia ministra, stypendia samorządu terytorialnego, stypendia unijne, zniżki na PKP i MPK - ile ja jeszcze będę utrzymywał to towarzystwo, to po to mi podatki podnoszą ? A im jeszcze źle ! DO ROBOTY !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
isc do pracy? a prowadzenie zajec dydyaktycznych, robienie badan, pisanie publikacji - to przepraszam co to niby jest? hobby? - siedze na uczelni calymi dniami, pisze granty, robie badania dla siebie ale i dla Katedry a tym samym i Uczelni - to co to niby jest? niech jeden madry z drugim przyjdzie i "ponudzi sie tak 2 tygodnie" i zobaczymy czy nie uzna ze to jest poprostu PRACA -i chcemy byc najzwyczajniej w swiecie za nia wynagradzani ktos wspomianial o jakims zbijaniu kasy czy 1044 zl to naprawde tak duzo za sumienne wykonywanie swoich obowiazkow? po co sa doktoranci? faktycznie mam wrazenie ze wiekszosc naszych profesorów (kiedys moich autorytetow - kiedys) juz zapomniala ze warto ksztalcic swoich następcow, ze warto zostawic po sobie dobrze wyksztalcona kadre, przyjmuje sie nas tylko po to zebysmy wykonali prace, do ktorej juz niektorzy dawno stracili zapal - napisali kilka dobrze punktowanych publikacji - zeby Katedra (a pozniej Uczelnia) lepiej wypadla w zestawieniu a tym samym w rozdzale pieniedzy, wziąć za nas kilka roznych gratyfikacji, zrzucic kilka dodtakowych obowiazkow a pzrede wszytskim zdobyc awans - o do awansu przeciez jestesmy konieczni a co do pracy - przeczytajcie sobie ustawe - tzreba miec pozwolenie promotoro i kierownika studiow - ktorzy w wiekszosci przypadkow nie wyobrazaja sobie jak mozna robic doktorat dziennie i jeszcze gdzies pracowac nie wspominajac o tym ze jak wspomisz slowkiem ze go robisz albo masz to - zegnaj praco najpierw poznajcie sytuacje a pozniej sie wymadrzajcie ciesze sie ze ktos sie wreszcze zainteresowal naszym tematem -ale skoro jakis dziennikarz zabiera sie do pisania artykulu to niech chociaz pozna temat dokladnie a nie jakies pobiezne, zenujace informacje
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
no właśnie poczytaj sobie ustawę i pokaz przepis wymagający zgody kierownika studiów i promotora na podjęcie pracy - no proszę, który to artykuł ? takiego przepisu nie ma ! każda wymówka uzasadniająca przedłużenie sobie młodości i uciekanie przed pracą jest dobra ! Wybitne punktowane publikacje doktorantów ? No to już jest śmiech na sali, jeśli na tych 850 OSÓB 5% ma takie publikacje (nie byle jakie, ale naprawdę dobre, wysoko punktowane i wnoszące coś nowego do nauki) to będzie dobrze ! I tym 5% jestem jak najbardziej za, powinno się stwarzać warunki do pracy naukowej, ale nie każdemu, który myśli, że robi coś pożytecznego a ma jedną na 2 lata publikacje w przysłowiowych "Wieściach Gminnych" ! Tak przy okazji publikacje doktorantów do żadnych algorytmów przyznawania środków na naukę się nie wliczają. Chcesz powiedzieć, że tych 850 doktorantów, to wybitne jednostki, które powinny dostawać po 1000 albo więcej na miesiąc ? To chyba nie znasz swoich koleżanek i kolegów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak żyć, Panie Rektorze, jak żyć ??!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drodzy doktoranci - sami wybraliście sobie taką drogę rozwoju zawodowego. Na studia doktoranckie nikt was siłą nie ciągną. Nie podoba się? Za niskie uposażenie? Idźcie do pracy. NIKT was nie zmuszał do robienia doktoratu. Przestancie więc kwękolić i weźcie się za normalną robotę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ktosik napisał:
no właśnie poczytaj sobie ustawę i pokaz przepis wymagający zgody kierownika studiów i promotora na podjęcie pracy - no proszę, który to artykuł ? takiego przepisu nie ma ! Dz.U. 2005 nr 164 poz. 1365 USTAWA z dnia 27 lipca 2005 r.Prawo o szkolnictwie wyższym -art. 200 ust. 4 - na tej podstawie Rektor wydaje wenętrzne rozporządzenia, ktore na moajje uczelni nakladaly obowiązek otrzymania takiej zgody - akt zostal zmieniony opiero w tym roku - ale podczas ubiegania sie o styp. dokt. i tak (przynajmniej u nas) trzeba skladac "zeznanie" czy sie pracuje - bo labo praca albo styp. - i nadal podtrzymuje stwierdzenie, ze promotor nie zgadza sie na prace - wiec albo rezygnuj na ostatnim roku z tego wszytkiego co do tej pory zrobiles albo zyw sie energia kosmiczna i mieszkaj pod mostem każda wymówka uzasadniająca przedłużenie sobie młodości i uciekanie przed pracą jest dobra ! dlaczego to co robie nie jest praca? wiec czym jest? Wybitne punktowane publikacje doktorantów ? No to już jest śmiech na sali, jeśli na tych 850 OSÓB 5% ma takie publikacje (nie byle jakie, ale naprawdę dobre, wysoko punktowane i wnoszące coś nowego do nauki) to będzie dobrze ! I tym 5% jestem jak najbardziej za, powinno się stwarzać warunki do pracy naukowej, ale nie każdemu, który myśli, że robi coś pożytecznego a ma jedną na 2 lata publikacje w przysłowiowych "Wieściach Gminnych" ! a na jakiej podstawie wybrac te 5%? bo mis ie zawsze wydawalo ze najpierw robi sie badania, potem pisze artykul, a zeby je zrobic trzeba miec warunki, a jak mam miec warunki jak nie mam za co nawet przyjechac na uczelnie zeby cokolwiek tam zrobic? przypuszczam ze jestes pracownikiem uczelni, ktory zaraz po stydiach zostal zatrudniony na stanowisku asystenta i nie wie co to znaczy zamiast zajmowac sie badaniami tzreba martwic sie za co prztwac kolejny miesiac. Tak przy okazji publikacje doktorantów do żadnych algorytmów przyznawania środków na naukę się nie wliczają. ale liczba doktorantow na uczelni i w konkrenej jej jednostce juz tak Chcesz powiedzieć, że tych 850 doktorantów, to wybitne jednostki, które powinny dostawać po 1000 albo więcej na miesiąc ? To chyba nie znasz swoich koleżanek i kolegów. oczywiscie ze jestem realistka i nie moge odpowiadac za wszystkich, tak jak w kazdej firmie trafiaja sie rozni ludzie tak jest i tu - jednym zalezy bardziej innym mniej - ale dlaczego Ci ktorzy zalezy bardziej sa rownaini z tymi mniej ambitnymi? wystarczy powiedziec na poczatku jasno- nie ma stypendiow i jak chcecie bawic sie w nauke - bawic sie bo o zatrudnieu nie ma szans - to nbardzo prosze ale przez najblizsze 4 lata za pieniadze rodzicow - i zostana Ci bogaci a nie zdolni i juz i nie bedzie problemu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bambino napisał:
Drodzy doktoranci - sami wybraliście sobie taką drogę rozwoju zawodowego. Na studia doktoranckie nikt was siłą nie ciągną. Nie podoba się? Za niskie uposażenie? Idźcie do pracy. NIKT was nie zmuszał do robienia doktoratu. Przestancie więc kwękolić i weźcie się za normalną robotę.
Brawo! Podtrzymuję powyższą opnie w całości. Doktorat jest wolnym wyborem. Jeśli chcesz to robisz, wiesz na co się piszesz, jakie wyrzeczenia za sobą pociąga. Koniec z narzekaniem że tak mi źle, tak niedobrze - nie ma przymusu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bambino napisał:
Drodzy doktoranci - sami wybraliście sobie taką drogę rozwoju zawodowego. Na studia doktoranckie nikt was siłą nie ciągną. Nie podoba się? Za niskie uposażenie? Idźcie do pracy. NIKT was nie zmuszał do robienia doktoratu. Przestancie więc kwękolić i weźcie się za normalną robotę.
biore kazda propozycje pracy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
art. 200 ust. 4 ustawy został z niej wykreslony jakies 2 lata temu (a tez nie zabranial pracy, a ograniczal mozliwosc pracy na pelnym etacie doktorantowi ze stypendium doktoranckim - wiec na 7/8 juz mozna bylo i nie byla do tego wymagana niczyja zgoda), to, ze trzeba skladac oswiadczenie, czy sie pracuje nie jest rownoznaczne z uzyskiwaniem zgody na zatrudnienie - bo takiego obowiazku nie ma na umcs od co najmniej 6 lat - czyli od wejscia w zycie obecnej ustawy. Wiec przynajmniej nie klam, ze musisz miec zgode na prace, bo to nieprawda ! I zadne zarzadzenie rektora tez niczego takiego nie wprowadza (nie myl doktorantko informowania uczelni o tym, ze gdzies pracujesz, bo musza to robic tez nauczyciele akademiccy z koniecznoscia uzyskiwania zgody na prace). Twoim zdaniem asystenci maja lepiej ?? Asystent otrzymuje na reke pomiedzy 1350 a 1450 zl za prace naukowa i 240 godzin zajec ze studentami, doktoranci do tej pory socjalnego mogli miec 950 zl, czesc miala doktoranckie min. 1044 zl, a jeszcze niektorzy naukowe do tego w granicach 300-400 zl - a to za najczesciej udawanie, ze pracuja naukowo i za maksymalnie 90 godzin zajec ze studentami (a wiekszosc doktorantow tyle nie ma, maja po 30-60 godzin, a niektorzy jeszcze mniej)., Wiec skoro asystent za 240 godzin ma 1400, to ty za 90 (ktorych i tak zapewne nie masz, bo praktycznie tyle sie nie zdarza, a na pewno nie co roku), to ty powinnas miec 500 zl (240:90=2,66; 1400:2,66 = ok. 526 zl) - prosty rachunek ? A jak masz 60 godzin, to powinnas dostac 350 zl - no to jest tak proste, ze az dziwne, ze ktos kto sie nazywa doktorantem tego nie rozumie. Dostaniesz socjalne, moze rektora jesli jestes zdolna, a jak bardzo zddolna to jeszcze doktoranckie. Jak ktos nie jest zdolny to 400 zl na miesiac socjalnego to i tak za duzo. A jak sie nie podoba to idz wykladac towar w Tesco. Pan Szulc na facebook pisze, ze od uczelni dostawal 1700 zl - a z jakiej racji ma dostawac takie pieniadze ?? Dlaczego ma miec wiecej niz asystent i prawie tyle samo co adiunkt przy znacznie mniejszych obciazeniach ??
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Były zasady pewne i fakty ze stypendium wynosi 850 zl i nagle te zasady sie zmieniaja i stypendium wynosi 300 zl!!! Wiec nie mowcie glupot ze do pracy mamy isc bo nasz doktorat jest praca sama w sobie!!! Prowadzimy zajecia ze studentami (za darmo), zbieramy materialy do pracy doktoranckiej procz tego mamy zajecia swoje na uczelni. Nie wszyscy dostaja stypedium doktoranckie w kwocie 1044 zl. Dostaje je garstka! I nie wszystim mamusia wysle na konto!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='ktosik' timestamp='1322325617' post='563337'] art. 200 ust. 4 ustawy został z niej wykreslony jakies 2 lata temu (a tez nie zabranial pracy, a ograniczal mozliwosc pracy na pelnym etacie doktorantowi ze stypendium doktoranckim - wiec na 7/8 juz mozna bylo i nie byla do tego wymagana niczyja zgoda), to 2 lata temu zostalo wprowadzone a nie wykreslone bo takiego obowiazku nie ma na umcs od co najmniej 6 lat - czyli od wejscia w zycie obecnej ustawy. obecna ustawa obowiazuje od TEGO ROKU - widac Twoja znajomosc przepisow Wiec skoro asystent za 240 godzin ma 1400, to ty za 90 (ktorych i tak zapewne nie masz, bo praktycznie tyle sie nie zdarza, a na pewno nie co roku) , no akurat ja musze tyle miec zeby dostac pieniadze to ty powinnas miec 500 zl w zupelnosci mi wystaczy A jak sie nie podoba to idz wykladac towar w Tesco. smutny to kraj gdzie swoim dzieciom bede musiala tlluamczyc, w przeciwienstwie do moich rodzicow ze nauka to glupota Pan Szulc na facebook pisze, ze od uczelni dostawal 1700 zl - a z jakiej racji ma dostawac takie pieniadze ?? nie interesuje mnie pan Szulc i jego kosmiczne pieniadze - mnie interesuje dlaczego ja za swoja prace nic nie dostaje a z Twoich wypowiedzi plynie tylko tattlny ignorantyzm wobec indywidualnych sytuacji, kompletna nieznajomosc obowiazujacych przepisow i brak jakiegokolwiek obeznania w roznorodnosci przepisow na czelniach zarowno lubelskich jak i krajowych czyli typowy pracownik naszych uczelni, ktory zdobyl posade kilka lat temu i nie potrafi spojrzec na siwat przez pryzmat obecnej sytacji w kraju zenujacy pseudointelektualny belkot
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...